Prezydent Czech: Na Zachodzie mieszkają Rosjanie, którzy popierają wojnę

W rozmowie z Radiem Wolna Europa prezydent Czech Petr Pavel podkreślił konieczność kontrolowania przez państwa Zachodu działań rosyjskich obywateli. – Wszyscy Rosjanie mieszkający w krajach zachodnich powinni być monitorowani znacznie bardziej niż w przeszłości, ponieważ są obywatelami narodu, który prowadzi agresywną wojnę – stwierdził polityk.

– Mogę współczuć tym ludziom, ale jednocześnie, gdy spojrzymy wstecz, kiedy rozpoczęła się II wojna światowa, cała ludność japońska mieszkająca w Stanach Zjednoczonych również podlegała ścisłemu reżimowi monitorowania – przypomniał Pavel. – To są po prostu koszty wojny – dodał.

Prezydent Pavel tłumaczy

W niedzielnym wywiadzie dla CNN Prima NEWS, na który powołał się portal rp.pl, Petr Pavel zaznaczył, że mówiąc o "monitorowaniu Rosjan" w państwach zachodnich, miał na myśli całe rosyjskie społeczności na Zachodzie, a nie każdego obywatela Federacji Rosyjskiej.

– Jeśli połączymy fakty, Rosja jest obiektywnie krajem, który prowadzi agresywną wojnę; krajem, który otwarcie przeciwstawia się międzynarodowym zasadom i prawom. To kraj, który nazywa nas swoim wrogiem; kraj, który ustami swoich najwyższych przedstawicieli grozi innym uderzeniami zbrojnymi, w tym użyciem broni nuklearnej. I to jest kraj, który dopuścił się aktu terrorystycznego w naszym kraju – wyjaśnił prezydent Czech.

– Monitorowanie nie oznacza śledzenia każdego rosyjskiego obywatela. Oznacza kompleksowe monitorowanie tego, co dzieje się w tej społeczności i reagowanie na czynniki ryzyka, ponieważ jest to środek, który ma na celu monitorowanie bezpieczeństwa naszych obywateli – oznajmił czeski przywódca.

– Trzeba powiedzieć, że w społeczności rosyjskiej mieszkającej za granicą są ludzie, którzy np. nie zgadzają się z prezydentem Władimirem Putinem, ale jednocześnie popierają wojnę na Ukrainie. Są częścią rosyjskiej propagandy – zauważył Pavel.